Odszkodowania

Bzdura, znawca się znalazł. To czy coś dostaniesz to nie on o tym decyduje. Uważam, że w żadnym wypadku nie powinnaś zwlekać ze zgłoszeniem wypadku w zakładzie pracy. Twój pracodawca chce uniknąc odpowiedzialności, więc nie daj mu się.

Niestety nie mamy informacji, gdzie był ubezpieczony sprawca, więc zlożenie wniosku znowu się przeciągnie. Ale jak szwagierka składała to się jej zapytam.
Jezeli już wniosek wpłynie, jak długo czeka się na rozpatrzenie sprawy? Czy ktos wie mniej więcej?

mąż został poszkodowany wraz z moja szfagierką w wypadku samochopdowym. Wynuszenie pierwszeństwa przez drugi samochód w wyniku czego szfagierka dozanała wstrząsu mózgu, mąż z kolei doznał urazu kręgosłupa (złamane 2 trzony kręgów). na domiar złego diagnoza przez lekarzy od poczatku nie była w ogóle ...

Jeśli wypadek miał miejsce na terenie koła łowieckiego to odpowiadają Lasy Państwowe, a na pozostałych terenach budżet wojewódzki. To oni ponosza odpowiedzialność za zwierzynę. Gdy droga była nieoznakowana lub źle oznakowana to możesz próbować u zarządcy drogi.

Możesz spróbowac z OC sprawcy, nic Ci nie szkodzi, najwyżej dostaniesz odmowę. Jednak udokumentowanie musi być sensowne i wniosek dobrze napisany. A tak naprawdę to nie mam pojęcia jak to udokumentować jak wyjazd był organizowany prywatnie.

Problem robią wtedy, gdy jest zbieźność nazwisk bądź adresów, wtedy jest obawa o wyłudzenie pieniędzy. W tej sytuacji nie ma ani takiego samego nazwiska ani adresu, zatem nie powinno być żadnych problemów. No chyba że się pojawią świadkowie.

Rent można mieć kilka i to w różnych wysokościach, każde są za co innego. Oprócz wymienionych jest jeszcze renta na zwiększone potrzeby i renta z tytułu zmniejszonych widoków na przyszłość. Przyznane renty nie wykluczają się nawzajem i nie mogą wykluczać.

No podkolorowanie historii się nie uda, jak nagle znajdzie się sprawca. Ale zając życie na pewno się nie znajdzie. W związku z tym nie ma żadnych szans na udowodnienie, kiedy miała miejsce ta kolizja. Zgłoś ten dzień, w którym zobaczyłes, chyba że minęło już 7 dni.

To na 100% nie chodzi o przyczynienie. Zresztą definicja z KC mówi sama za siebie. Jezeli sąsiadce rzeczywiście przysługuje przyczynienie to znaczy, że będzie miała okrojoną kwotę odszkodowania, jako współwinna praktycznie. A może zadośćuczynienie?

Z pewnymi sprawami...? To akurat pewna sprawanie nie jest. Masz tu do czynienia z prawdziwym konfliktem, a właściwie będziesz miał. Raczej mało prowdopodobne, że choć w części uda Ci się coś załatwić samemu. Oczywiście życze Ci jak najlepiej, ale fakty mówią same za siebie.