Odszkodowania

I jak udało Ci się złożyc wniosek o doszkodowanie, bo chyba już Ci się termin powoli kończył jak dobrze mi się wydaje?? No chyba że wolisz zwlekać w końcu i tak nie ma sprawcy. Pracownik TU pytał dokładnie co, jak i gdzie się stało?

Jak nie zgłosiłaś do spółdzielni to już chyba po ptakach. A jak wymieniłaś drzwi balkonowe bez zgłaszania do nich? Może jeszcze jest szansa na zgłoszenie do nich, ale musisz miec wszystkie dokumentu od rzeczoznawcy, protokół, zdjęcia.

Ale to chyba nie jest z winy warunków atmosferycznych. Wg mnie całkowitą wine ponosi administracja czy też właściciel. To że dachówki spadły nie jest wina wiatru, ponieważ były one nienalezycie zamocowane. A to już jest wina zarządcy własnie.

Zrobiono Ci szereg prześwietlen i nie wykryto złamania dwóch kregów? Niewiarygodne! Poza tym to, że policja nie podała Ci żadnych danych to zwykła spychologia!!! Należy Ci się odszkodowanie z OC sprawcy. Ale żeby je dostać, musisz mieć kopię notatki policyjnej z wypadku. Trzeba po nią wystapić do po...

Hehe to tez mi firma, jak wg nich nalezy jej się przyczynienie to byle dalej od tej firmy. Co za fachowcy! Jak będa się starać o przyczynienie, to ona dostanie odszkodowanie o kwotę pomniejszoną o ileś procent, własnie ze względu na przyczynienie.

A może zadzwoń lub podejdź i zapytaj. Może się okaże, że tak jak w moim przypadku, kopia leżała i czekała aż się zjawię. I pamiętaj, im szybciej złożysz wniosek tym szybciej dostaniesz pieniądze. Niektóre TU mają swoje terminy, więc nie wiem czy aby się nic nie stanie.

Tak naprawdę to wszystko zalezy od Towarzystwa Ubezpieczeniowego. Najlepiej zadzwonić i się dowiedzieć. Jak złożysz tak, czyli niezmieniony raport wraz z diagnozą, może się okazać, że wezwą Cię do uzupelnienia lub wyjaśnienia, sprawa się wtedy wydłuży.

Dzisiaj byłam znowu na komendzie, tak przy okazji. Okazało się, że kopia już czekała. Nikt mnie nie zawiadomił. Pewnie jak bym nie poszła to leżałaby nie wiadomo ile :/ Jutro zatem lecę i składam wniosek. Dziękuję za wszystkie informacje od Was.

Udaj się jeszcze raz do tego spcjalisty, a może i jeszcze do kolejnego. Oczywiście nie zapomnij wziąć paragonu za konsultację, to bardzo istotne gdy uda Ci się uzyskać od nich odszkodowanie. A tak w ogóle to nie sądzę, aby to wszystko poszło tak gładko. Spory szpitalno - prywatne zwykle kończą się w...

Franczeska, a nie lepiej uznać ten wypadek? Skoro są świadkowie, to tak naprawde nie masz już wyjścia i chyba musisz pozytywnie przeprowadzić całą wypadkową procedurę. Tak przynajmniej mi się wydaje. Myślisz, że dyrektor urwie Ci głowę, poniewaz nie wyjaśniłaś do końca lekarskiego zaswiadczenia?