Odszkodowania

Szczerze mówiąc, to nie wiem jak to byc powinno. Ale pozwolę sobie na małą dygresję, bo już nie pierwszy raz słyszę o Warcie niepochlebne opinie, tyle lat są na rynku ubezpieczeniowym, a przy takiej ilości towarzystw ubezpieczeniowych powinni chyba z większa troską podchodzić do klienta, nawet jeśli...

Nie zgłoszę na policji, bo nie mam w 100% pewności. Poza tym wolę nie robić kolezance koło pióra, jakaby nie była to nie musze jej ciągać po komisariatach, kiedys zrozumie co zrobiła.

A lekarz stwierdził, że uraz jaki nastąpił powstał na skutek niewłaściwego postawienia nogi/stąpnięcia.

Dobre posunięcie Mirosławo, ogólnie to już chyba nie miałaś innego wyjścia. Z instytucjami zwykły człowiek może sobie walczyć, ale niestety bez efektów. Oni zwykle biorą najlepszych prawników, aby tylko uniknąc odpowiedzialności za coś za co powinni ją wziąć.

A podali podstawę prawną braku wypłaty odszkodowania? A ta tabela to była w umowie, która z nimi podpisywałeś? Skąd masz wiedzieć, co jest w tej umowie, a co nie?
A swoją drogą to najlepiej brać kasę, a później wskazywać, że ubezpieczenie nie obejmuje takiego urazu.

A jak ta sytuacja wyglądała, jezli możesz opisz bardziej szczegółowo. Rozumiem, że naprawiał ten samochód, ale gdzie dokładnie, w warsztacie? Do kogo należal samochód i kto był odpowiedzialny za niego, jego przeglądy i serwisowanie?

No to w sumie chyba jest powód do radości o ile można sę oczywiście cieszyć z uszkodzenia i robót, które będą jego następstwem. A kiedy możesz się spodziewac decyzji z TU? Podali jakiś termin, czy talej jedna wielka bezterminowa niewiadoma?

Czyli jest duża szansa, że mój pracodawca podpisze protokół. Tego właśnie się najbardziej obawiałem. Z koleżanką rozmawiałem już dwa razy, niestety bez efektów. Idzie w zaparte. Najmniej boję się o to zaświadczenie lekarskie, w opinii lekarz jasno napisał, z jakiej przyczyny nastąpiła ta przepuklina.

Problem jest jeden, a własciwie kilka. Rozmawiałem z koleżanką z pracy, która była świadkiem, ale ona swierdziła, że nic nie widziała, w kazdym razie nie pamięta potknięcia!!! Nie wiem, może boi sie reakcji pracodawcy.
Poza tym co mam zrobić, jak pracodawca nie podpisze tego protokołu?

Pracodawca wie o całej sytuacji, jaka zaistaniała. Na razie nie mam kontaktu z nim, ponieważ przebywam na zwolnieniu. Co do diagnozy lekarskiej, to uraz powstał jak najbardziej po tym potknięciu, po prostu stanąłem trefnie i nadwyrężyłem kręgosłup.

Potknąłem się na schodach w pracy, nie upadłem. Niedługo potem pojawił sie ból kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. Później ból zaczął promieniować w dół, aż do stopy. Na następny dzień udałem się do lekarza, który stwierdził rwę kulszową. Przepisał zastrzyki i wysłał na zwolnienie. Po tygodniu ból nie ...