Odszkodowania

Sama faktura bez oględzin ze strony ubezpieczyciela to niestety za mało. Jeżeli odnalezienie zarządcy drogi, a co za tym idzie, jego ubezpieczyciela nie było nadmiernie utrudnione, to ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania w związku z brakiem potwierdzenia uszkodzeń.

Nie rób lepiej nic na własną rękę, nawet jakbyś miał czekac na oględziny nie wiadomo ile. Z ubezpieczycielami nie ma żartów, jak coś im nie przypasuje, a jest to czasami mały szczegół to możesz pożegnac się z odszkodowanie. Jak wycenią szkodę niedostatecznie to wtedy możesz działać, wkraczając oczywiście na droge sądową.

A tak poza tematem, tegoroczna zimna nieźle poorała nasze drogi. Człowiek zamiast skupiac się na prowadzeniu i zwracaniu uwagi na znaki drogowe to patrzy, czy aby koła nie wyrwać. Porażka, niby łatają, ale co z tego, efektów prawie nie widać.

Ja sama osobiście z dziurą nie miałam bliskiego kontaktu, ale wielu moich znajomych, głównie koleżanki miały niestety bliskie spotkania i co za tym idzie - szkody. Zadna nie działała na własną rękę. Natomiast po oględzinach rzeczoznawcy koszt naprawy był zwykle zaniżany. Ale dziewczyny nie chciały się sądzić, szkoda im było czasu.

Droga sądowa, a czy się to opłaca przy tak małej szkodzie, pewnie koszty procesu sądowego wyniosą więcej, a poza tym nigdy nie wiadomo jak się to zakończy i kto te koszty będzie musiał ponieść. Zbierz dokładnie dokumentację, a wtedy prawdopodobnie unikniesz sądów.

Cruella i co był ten rzeczoznawca już czy nadal czekasz? Ile już minęło czasu? Chciałbym wiedzieć, na co musze się nastawić, jak długo czekac na ich łaskawe oględziny szkody. Zebrałas wszystkie papiery i złożyłas już wniosek o odszkodowanie?

Tak, rzcezoznawca łaskawie dotarł. Wizyta byla dosyć krótka, ale treściwa. Sporządził protokół z oględzin, z którym się zapoznałam i podpisałam. Mogłam wnieść także swoje uwagi, ale nie miałam żadnych. Zrobił także fotografie. Czekam na decyzję teraz.

ahha, czyli jednak troche to trwało. No trudno, czekać i tak muszę, nie ma odwrotu, zacząłem to teraz musze to skończyć.
Ciekawe ile Ci naliczą. Jak już będziesz miała odpowiedź to podziel się na forum. U mnie na pewno będzie mniej, ale warto wiedzieć ile dają mniej więcej.

No i jak tam, przyszło już coś od ubezpieczyciela? Na ile wycenili Ci tę szkodę? Rozumiem, że namierzyłaś zarządcę drogi i od nich masz informację o tym, gdzie są ubezpieczeni?
Dzisiaj jechałem u siebie i niestety zima już dawno się skończyła a liczba dziur wciąż ta sama. Na co oni czekają z tym łataniem, człowiek tylko się stresuje za kierownicą.