Odszkodowania

Witam,
Mój ojciec zginął podczas naprawy samochodu ciężarowego. TU odmówiło wypłaty odszkodowania z polisy OC, tłumacząc że nie było drugiego sprawcy. Czy w ogóle jest szansa na odszkodowanie z polisy OC?

A jak ta sytuacja wyglądała, jezli możesz opisz bardziej szczegółowo. Rozumiem, że naprawiał ten samochód, ale gdzie dokładnie, w warsztacie? Do kogo należal samochód i kto był odpowiedzialny za niego, jego przeglądy i serwisowanie?

Ojciec naprawiał samochód ciężarowy, na drodze, sam go prowadził. W drodze się zepsuł. Niestety lewarek nie wytrzymał i samochód przygniótł go śmiertelnie. Ojciec był pracownikiem firmy transportowej, jedynie kierowcą, bez żadnej odpowiedzialności za samochód, a przynajmniej za jego przeglądy i serwisowanie. Naprawiał doraźnie, aby dojechać do bazy.

Wyrazy współczucia. W zasadzie Tu ma rację, nie ma sprawcy, a przynajmniej tak się wydaje. Jednak jakby się głebiej temu przyjrzeć to odpowiedzialność w tym wypadku spoczywa chyba na pracodawcy, który ma obowiązek utrzymywać samochody w nalezytym stanie, tak aby nie zagrażały zdrowiu i życiu.

Tak, nie ma sprawcy, więc nie ma szans na wypłatę odszkodowania z OC, trzeźwo patrząc na sytuację.
Moim zdaniem jednak powinieneś upomnieć sie o odszkodowanie z TU pracodawcy, po pierwsze, że wypadek był w pracy, a poza tym, nienalezyty stan samochodu...

Ale chwila, jak dobrze oczywiście zrozumiałam sytuację, od kiedy samochód przygniata człowieka na skutek złego stanu technicznego?
Ubezpieczenia w tej sytuacji można domagać sie od pracodawcy, ale nie w sensie złego stanu technicznego, bo zaraz stwierdzą, że ofiara źle rozstawiła lewarek i jest winna.

Jedyne co możesz żądać i od kogo to odszkodowanie od ubezpieczyciela pracodawcy. Wg mnie jak najbardziej Ci się takie ubezpieczenie należy. Jeżeli chodzi o OC to niestety, ale nie ma sprawcy. Był to wypadek z udziałem rzeczy stałej.

No jest to zdecydowanie wyoadek przy pracy, w dodatku śmiertelny, więc istnieje wiele przesłanek do tego, aby rządać odszkodowania od pracodawcy. Co do stanu samochodów to nie ruszałbym tego. Choć znajć życie na pewno pacodawca ma coś za kołnierzem.

Jeżeli chodzi o stan techniczny samochodów, to skoro ojciec zatrzymał sie, żeby w nim pogrzebać to znaczy, że coś nie do końca grało jak powinno. Ale to już wiedział tylko on i jego pracodawca. Prokuratura wyjaśnia teraz przyczyny, zobacze co z tego wyjdzie. Dzięki w każdym razie za podpowiedź.

Niestety jest już za późno, aby gdybać. Prokuratura ustali jak było naprawdę.
Jezeli chodzi o ubezpieczenie to możesz żadać już teraz ubezpieczenia od pracodawcy, bez konieczności czekania na zakończenie śledztwa prokuratury. Poniewaz czarno na białym wypadek miał miejsce w pracy.