Odszkodowania

Wiatm,
4 dni temu miałam wypadek, potrącił mnie samochód na pasach. Kierowca był trzeźwy, przyznał sie do winny, że jechał za szybko i mnie nie widział. Niestety niewiele pamiętam, w zasadzie nic. Jestem trochę poturbowana, podrapana i potłuczona.

Proszę o pomoc, z czego mogę ubiegać się o odszkodowanie i od czego w ogóle zacząć.

Oczywiście możesz, a w zasadzie powinnnaś ubiegać się o odszkodowanie z OC pojazdu sprawcy wypadku.
Przede wszystkim także powinnać zdobyć kopię notatki sporządzonej przez policję na miejscu zdarzenia. Byłaś w szpitalu?
Zostało wszczęte już postępowanie karne?

Najważniejsze to jest kontynuowanie leczenia. Jeżeli masz lęki, to zgłoś się także do psychologa. Im więcej papierków lekarskich tym lepiej. Jak już zbierzesz wszystko to trzeba zlozyć wniosek o odszkodowanie. Wszelkie raporty od lekarza sa bardzo istotne.

Tak, dokumentacja jest najważniejsza. Nie zapomnij oczywiście o wszelkich kosztach jakie ponosisz z wizytami u lekarzy, dojazdami, itp. To także należy dołączyć do wniosku o odszkodowanie. Ich obowiązkiem jest wypłacenie wszystkiego co naraziło cię na straty.

Złamań, pęknięć i zwichnięć nie ma, więc czy jest sznsa na odszkodowanie w ogóle? Jezeli nie chodzisz do pracy to masz utracony dochód, więc właściwie możesz starać się o odszkodowanie ze względu na to. A co własnie z tym pobytem w szpitalu?

W szpitalu nie byłam, doktor stwierdziła, że z takimi obrażeniami moge leżeć w domu. Dostałam na razie 14 dni zwolnienia lekarskiego. A z tym dochodem to nie wiem, zapytam się w pracy czy zwolnienie było 100% czy nie. Postępowanie karne będzie wszczęte.

Dzwoniłam już do koleżanki z pracy, zapytała w kadrach i zwolnienie nie jest pełnopłatne. A to znaczy, że jest jestem narażona na procentową utrate dochodu, tylko czy to jest powód do tego, aby występować o odszkodowanie? I co dalej z tym? Czekać na wynik postepowania czy co?

Pytasz czy jest szansa na odszkodowanie? Zawsze jest szansa na odszkodowanie. Trzeba probować. Jak się okaże później, że nie spróbowałaś, a ktoś miał podobne urazy i należalo mu się zadośćuczynienie to wtedy będziesz sobie pluła w brodę. Powodzenia.

Jak byś leżała w szpitalu to sytuacja byłaby zdecydowanie prościejsza. No i tak już jest coś na Twoją korzysć jeżeli fakycznie zwolnienie lekarskie nie jest płatne 100%. Ciekawe z jakiej to okazji nie jest pełnopłatne, przeciez nie zachorowałaś z własnej winy. Bosh... ta biurokracja...

Już od kilku lat lekarze niechętnie wypisują zwolnienia L4. I tak właściwie jak się człowiek nie upomni sam to nie dostanie i to z wielką łaską. Wszędzie szukają oszczędnosci. Nie rozumiem, tak jakby te 20% trafialo do ich kieszeni. No, ale z nimi nie ma dyskusji przecież.